w pół drogi
między życiem a śmiercią
gubimy sens i brniemy na oślep
* * *
bezsenna noc pozwala mi tęsknić
za czułością
słonecznych pocałunków świtu
* * *
im bardziej mnie kochasz
tym bardziej odchodzę
by dłużej to trwało
* * *
skamieniało serce
zamarzły dłonie
tylko oczy wypatrują wiosny