wznieciłam ogień duszy
nie mogę okiełznać płomieni
a może nie chcę?
* * *
deszcz zmywa ból codzienności
w kałużach przegląda się strach
przeglądamy się w nich z zadumą
* * *
powietrze już tobą nie pachnie
dłonie zapamiętują ciepło
oczy wypatrują powrotu