wiatr kołysze ramionami drzew
liście drżą na myśl
o gniewie burzy
* * *
łzy balansują na krawędzi rzęs
by spłynąć w ciepło
twoich dłoni
* * *
trudy dnia zmywasz pocałunkiem
tuląc w ramionach
aż do utraty tchu
* * *
w splecionych dłoniach
skrywamy moc
by noce i dnie były tylko dla nas