18 grudnia 2020

Bez imienia 

narodziłeś 
się bez imienia

 

pierwszy haust 
powietrza 
zmroził 
bezbronne płuca 
podniósł 
się okrzyk buntu

 

jesteś 
nieszczęśliwy
los 
cię skrzywdził

 

rozejrzyj 
się dokoła

 

świat 
tonie we łzach 
tonie we krwi
ból i cierpienie 
jedynie 

 

czujesz krwawe 
krople deszczu
który nie oczyści 
już świata

 

czujesz 
delikatne muskanie 
wyjącego z bólu wiatru 
który nikomu 
nie przyniesie ulgi