po kruchym lodzie
stąpam boso
w stronę twoich ramion
mróz
maluje gwiazdy
na szybie
blask księżyca
rozświetla drogę
do ciepłego oddechu na szyi
aksamitnego dotyku
gorących pocałunków
słów czule
szeptanych
by zamarznięte łzy
roztopiła miłość