02 września 2021

Las twarzy

zostawiam za sobą 
las twarzy
zobojętniałych
troską codzienności

 

wierzby płaczące 
przy byle podmuchu 
wiatru

 

dęby zbyt silne
by okazać słabość

 

osiki drżące
o każdą chwilę

 

i brzozy zbyt wiotkie
by się przebić
w tłumie

 

ze strachu
gubią liście
malując 
jesienne ścieżki trosk
złoto-czerwoną
melancholią