06 listopada 2019

Lichy most jutra

ciągniemy 
w dół 
przepaścią jutra

 

gdzie
po lichym moście 
znowu będziemy 
się piąć

 

każdy swoją 
ścianą 

 

wypijmy do dna 
naszą 
rozerwalność ramion

 

zakrztuśmy 
się znowu 
bezsilnością 
czerwieniącej róży 
która kolcami oplata 
nasze skronie 

 

błagamy o więcej 
krzyżując 
popiersia z kamienia 
w jednym oddechu marzeń 
w zapamiętaniu

 

wydobywam 
słowa 
które jak popiół 
sypiesz 
mi na głowę