03 stycznia 2024

Maraton godzin

godziny topnieją 
jedna po drugiej

 

noc 
staje się dniem
by znów zanurzyć się
w mroku

 

gwar ulicy stygnie
ptaki śpiewają
cisza puka do drzwi

 

myśli biegną 
byle dalej
szybciej
wyżej

 

osamotnione maratonem
szukają celu
bezskutecznie