21 września 2020

Moje dwa światy

między mną 
a mną tylko 
otchłań

 

patrzę na 
przewrócone drzewo 
dzieli 
jedno na dwa

 

patrzę na siebie
widzę dwa światy
jak noc 
i dzień 
odchodzę i wracam

 

odpływam
tratwa uniesie ją
na delikatnych 
falach jawy

 

śnij
by rano miłość 
pukała do okna 
i pozwoliła 
uwiecznić 
obrazy na płótnach 
rzeczywistości

 

bądź moją wyobraźnią
by każdy sen 
upojny 
był w świergot 
wiosennych słowików
przebywających 
wśród 
tafli kremowych 
orchidei