22 czerwca 2020

Oczy nie kłamią

stoję pośrodku
bezgłośnie 
krzycząc

 

codzienność pokryta 
czarną łuną

 

sczerniały zegar
odmierza czas

 

dziwny dzień 
lirycznie tajemniczy

 

nieprawda 
skrywana w skroniach 
boli
przecież 
oczy nie kłamią

 

krew krążąca w sercu 
jak trucizna
pali

 

bezimienne postacie 
suną w skłębionym 
umyśle
samotnie

 

a ja krzyczę