18 stycznia 2020

Okradzione anioły

na wielkim placu
za zakrętem życia 
za wstęgą prób 
i błędów 

 

stoją
samotnie 
pod ścianą płaczu 
nędzarze

 

ukradli
skrzydła aniołom 

 

chcą zapomnieć 
nie pamiętać 
co było

 

powietrze ich dusi
zabija 
jak morderca 
swą ofiarę

 

słońce grzeje
chcąc wypalić 
ich uczucia

 

dni im płyną
jak rzeka 
która nigdy 
nie dopłynie do celu

 

a my udajemy
że ich 
nie ma