zabijasz mnie
drobnostką
w wielkomiejskim
świecie
dobrem
w złej rzeczywistości
śmiechem płaczącego
żebraka
udręczona idę drogą
bolesną
niepoukładaną w porządku
w paradoksalnym
uniesieniu
i nieśmiertelną
z gotowością
czynienia dobra