za oknem
prószy chłodem
mroźny puch
otula noc
księżyc
szuka ciepła
podgląda
przez okno
jak rozpalasz
kominek
zagląda
do filiżanek
z gorącą herbatą
pachnie
pomarańczami i goździkami
przytuleni
patrzymy w ogień
igra beztrosko
gdy delikatnie
całujesz
moją szyję