26 października 2024

W grzywach wiatru

metamorfozą 
subtelnego dotyku

 

w rozwianych 
przez wiatr 
grzywach

 

pachniało jesienią

 

tabun 
dudniących kopyt 
dzikich koni
galopował
beztrosko w dal 
gdzie 
horyzontu kres

 

aby zdążyć 
na ostatni blask
zachodzącego słońca
i poczuć 
zapach wolności