06 lutego 2024

Wiatrem zniewolona

wiatrem zniewolona 
rozganiam chmury
z granatowego
nieba gniewu

 

burzą uczuć
rozpalona
ciskam gromy
na oślep

 

błyskami
rozcinam niebo
poranione
łzawi deszczem

 

obmywając ból
topię w kałużach
ostatnie smutki dnia