11 stycznia 2019

Wierzby

znów wierzby płaczące 
pokrywają się szronem
wiatr
porusza gałązkami 

 

na trawie porozrzucane 
niewinne brylanty

 

złudne nadzieje rozwieje 
śnieżna poświata

 

żyjemy w kłamstwie 
świat to agresja 
wystawiamy to co złe 
na piedestał

 

nie mamy wartości

 

twarzą w twarz  
nadszedł czas
chorej ludzkości

 

biegniemy wciąż
ścieżką marzeń
zwycięstw
i porażek

 

bezimienni 

 

gonimy życia sens
kochamy
i nie potrafimy kochać 
tracąc uczucia sens
walczymy każdego dnia

 

i tylko śnieg ciągle
jest biały...