23 października 2020

Za zaułkiem poduszki

odchodzę 
w ciemność
nocy
codziennie 
od nowa

 

chowam się
za zaułkiem 
poduszki
gdzie księżyc
ramieniem
otula czas

 

ten zły
gdy poranek
pędzi bezlitośnie
przed siebie
gubiąc południe 
spóźnionych
spraw

 

ten dobry
gdy aromat
popołudnia
łagodzi stres
odbity
w twoich oczach

 

chowam się
za zaułkiem
poduszki

 

tak jest dobrze